poniedziałek, 26 kwietnia 2010

Ciacho na wyzwanie CCCB.

Przez tę chorobę siedzę teraz w domu, dużo śpię i odpoczywam ale też trochę poszperałam w internecie i znalazłam wyzwanie na City Crafter Challenge Blog, którego tematem jest „cupcake”. Temat bardzo mi się spodobał i postanowiłam upichcić swoje własne ciacho.



sobota, 24 kwietnia 2010

Pech.

Ja to mam pecha. Rozchorowałam się i to kiedy? Akurat na weekend kiedy jest Craft Show.

Już wszystko było przygotowane, Ziuteczek zgodził się nas przenocować (cały weekend mieliśmy u niego zostać – wspaniały ten Ziuteczek), Mooluś nie marudził i zgodził się jechać ze mną (Mool woli jeździć w góry niż do miast ale dla mnie by się poświęcił), ja nie mogłam doczekać się swoich pierwszych scrapowych targów (od lutego odliczałam dni) i kolejnego spotkania ze Smokiem (dla którego straciłam głowę), wieczornych spacerów po Kazimierzu (oczywiście z zapiekanką od Endziora). Niestety zmogły mnie: prawie 39 stopni gorączki i inne objawy „prawie grypy”. Pechowy strasznie termin wybrało sobie to parszywe choróbsko.

Ech, przynajmniej kartki, które zaczęłam robić w środę udało mi się dzisiaj skończyć. Obie urodzinowe i wiosenne.

Fotki później bo dzisiaj już kiepskie światło.

niedziela, 18 kwietnia 2010

Pierwszy mini album.

Akurat wczoraj siostra mojej kumpeli z pracy Gosi miała szóstą rocznicę ślubu. Wspaniała okazja aby zmierzyć się wreszcie z formą mini albumu i przy okazji wykorzystać przefantastyczne, długo wyczekiwane papiery z i lowe scrapu. Wyczekane bo oczywiście przeoczyli moją wpłatę i czekałam ze dwa tygodnie dłużej, a jak już wpłatę znaleźli to przyszedł czas okołoświąteczny na poczcie. Jak pech to pech. Ważne, że już są i mogłam je pociąć. Prezentuję więc mój pierwszy mini album:











Zdjęcia jak zawsze zrobione przez mojego kochanego Moolusia, który nawet mimo kiepskich warunków lub złego światła potrafi zrobić dobre ujęcie, buziaki.

sobota, 17 kwietnia 2010

Urodzinowo.

Wczoraj były urodziny mojej mamy. W tym roku z tej okazji postanowiłyśmy z siostrą wyżyć się kulinarnie. Ja zrobiłam babeczki, a ona ze swoim chłopakiem upiekli karpatkę. Oczywiście nie mogło obejść się bez kartki dla mamy z życzeniami wszystkiego naj, naj, naj.





wtorek, 6 kwietnia 2010

Poświątecznie.

Chociaż już poświątecznie to czas wielkanocny jeszcze nie do końca mnie opuścił bo podczas gdy ja piszę posta Mool szuka czekoladowych jajeczek, które dla niego poukrywałam w całym domu. Jestem ciekawa ile tygodni zajmie mu znalezienie wszystkich.

Jednak sezon na kartki wielkanocne już u mnie minął. Postanowiłam, że czas na coś innego. Jak napisałam tak też zrobiłam. Powstała romantyczna kartka z życzeniami z okazji ślubu. Na kartce umieściłam przepis na miłość, taki z przymrużeniem oka.



czwartek, 1 kwietnia 2010

Puchacze.

Dziś kolejna wielkanocna kartka z serii poprzebieranych zwierzątek. Były kurczaki w rockowych strojach, a teraz czas na sowy poprzebierane wielkanocno, za pisankę, kurczaka i zająca. Kartkę zrobiłam dla Gosi i Remka, wyjątkowych znajomych z pracy, którzy bardzo lubią puchacze.











I tak mi się wydaje, że to już koniec tych świątecznych wytworów. Nadszedł czas na coś innego.