niedziela, 30 maja 2010

Kartka na komunię.

Dostałam ostatnio bardzo ciekawe zadanie, a mianowicie zrobić kartkę na komunię dla chłopca. Szczerze powiedziawszy to zupełnie nie mój temat i nigdy nie sądziłam, że zrobię kartkę z takiej okazji. Ale jak to się mówi – nigdy nie mów nigdy, no i całkiem szybko mi z nią nawet poszło.





Jak się dowiedziałam kartka zrobiła całkiem sporą furorę na komunijnym obiedzie i dzięki niej mam już nowe, trochę nietypowe zlecenie (ale o tym w swoim czasie).

Niestety znowu pada deszcz, a to oznacza czas na lody :)

środa, 26 maja 2010

Dzień Mamy.

Dzisiaj Dzień Mamy. Kartki oczywiście nie zabrakło. Mało tego, tym razem zrobiłam dwie identyczne kartki, jedną dla mojej mamy i jedną dla mamy Moola. (Muszę przyznać, że spodobało mi się robienie dwóch kartek na raz – idzie mi szybciej niż robienie każdej osobno.)









Jeszcze raz wszystkiego najlepszego Mami!

środa, 19 maja 2010

Tęczowo.

Ostatnio jakoś nie miałam weny i bardzo zaniedbałam swojego bloga oraz scrapowanie. Wszystko przez to, że ostatnio trapi mnie jakiś kiepski nastrój. Po prostu brak mi słońca. Pogoda cały czas kiepska, pada i pada i nie może przestać, dodatkowo zimno i wieje.

Dość marudzenia! Czas się trochę ożywić! Żeby poprawić sobie samopoczucie zrobiłam bardzo kolorową i radosną, wiosenną, ogólnie pozytywną kartkę. Przy okazji załapałam się na wyzwanie Frosted Designs - w tym tygodniu hasło przewodnie to tęcza. Na mojej kartce co prawda wszystkich kolorów tęczy nie ma, ale są prawie wszystkie. (Kolory w rzeczywistości są trochę żywsze, niestety przez brak słońca na zdjęciu wyszły kiepsko. I jak tu mieć dobry humor?!)







Mimo wszystko zaglądającym tutaj życzę słonecznej pogody i pogody ducha.

poniedziałek, 3 maja 2010

Home sweet home.

W niedzielę odwiedziłam moją kumpelkę z pracy Gosię. Podczas gdy nasi mężczyźni (mój Mooluś i Gosi Remek) brali udział w Adventure Trophy czyli biegali po lesie, pokonywali kolejne dziesiątki kilometrów na rowerach, pływali na kajakach i tym podobne, Gosia pokazywała mi ich nowe mieszkanie. Wreszcie na żywo zobaczyłam: lodówkę, przy której wybieraniu byłam, mogłam też ocenić przydatność super mopa, o którym tyle słyszałam, blat kuchenny, który musieli kilka miesięcy smarować. Choć jeszcze nie wszystko urządzone do końca i brakuje kilku mebli to wszystko wygląda naprawdę świetnie. Byłam oczarowana wielkimi oknami położonymi nisko nad podłogą, łazienkowymi kafelkami w kwiaty, mnóstwem oprawionych zdjęć, szafą Gosi z wieloma przegródkami i w ogóle wszystkim. Gdy już zajrzałam wszędzie, wypiłyśmy campari z sokiem pomarańczowym, zjadłyśmy ciastko z kremem i poplotkowałyśmy.

Właśnie te odwiedziny natchnęły mnie do zrobienia nowej kartki. A że na City Crafter Challenge Blog pojawiło się kolejne fantastyczne wyzwanie postanowiłam wziąć w nim udział. Dotyczy ono zrobienia kartki przypominającej sztalugę. Nie jest to dla mnie nowość, robiłam już wcześniej takie kartki i muszę przyznać, że uwielbiam tę metodę. Oczywiście, jako że to kartka dla Gosi i Remka nie mogło się obejść bez puchaczy.