W ostatni weekend udało nam się w końcu wybrać do Grójca aby zobaczyć knajpę Julka (chłopaka mojej siostry). Chwilkę pochodziliśmy po miasteczku ale że aura nadal jest niesprzyjająca i wszędzie tak szaro, buro i zimno to udaliśmy się szybko do Kostasa. Restauracja bardzo mi się spodobała, ma taki ciepły, przytulny wystrój, a Moola i moją siostrę wprost zachwyciły obrazy na ścianach. Na początek zjadłam dewolaja i był bardzo smakowity, ale pizza, którą zjadłam na drugie danie była zdecydowanie najlepszą pizzą jaką kiedykolwiek jadłam. Szkoda że Grójec jest taki kawał drogi od Warszawy bo byłabym w tej restauracji bardzo częstym gościem (z drugiej strony może to i dobrze, bo pewnie szybko odbiłoby się to na mojej figurze). Oczywiście nie zabrakło też mojej najulubieńszej kawy, sam Julek zrobił mi ją osobiście i naturalnie byłą znakomita.
(tutaj jeszcze przed spacerem po Grójcu ale już myślę co by zjeść)
(tu moja sis nad menu)
(a tu superowa pizza)
A poza tym to ja już bym chciała wiosnę i na poprawę humoru zrobiłam wiosenną kartkę, tym razem na podstawie mapki Mojo Monday, z motylkami ze Scrapińca, papiery My Mind’s Eye Bloom&Grow ze Sklepiku Na Strychu, moimi ulubionymi kropeczkami.
piątek, 4 lutego 2011
Subskrybuj:
Posty (Atom)