Świąteczny nastrój całkowicie mnie ogarnął. Dzisiaj byliśmy z Moolusiem na Bożonarodzeniowym Jarmarku na Starówce. Zapowiadany deszcz na szczęście nas nie dopadł więc mogliśmy spokojnie oglądać różne przysmaki i gwiazdkowe ozdoby.
A w ostatni weekend wybraliśmy się z grupą znajomych na tradycyjna świąteczną choinkę. W niedzielę nad ranem byliśmy w Rycerce Górnej skąd zaczęliśmy wspinać się na Przegibek. Po dotarciu na szczyt zrobiliśmy przerwę na zagrzanie się w schronisku, gdzie też zrobiliśmy tradycyjne, własnoręczne ozdoby, po czym ruszyliśmy dalej szukać odpowiedniej choinki. Mool wypatrzył pod górą śniegu najładniejszą i po jej odsypaniu mogliśmy przystąpić do strojenia. Wyszła przepięknie, pogoda była doskonała więc nie obyło się bez wpadnięcia w jakąś zaspę lub dwie. Niestety dzień się powoli kończył i trzeba było zbierać się do domu. Wspięliśmy się jeszcze na Bendoszkę i ostatni raz podziwiając choinkę zeszliśmy do Rycerki. A wracając do domu zahaczyliśmy o aleję frytkową w Częstochowie. Strasznie żałuję, że u nas nie ma takiego frytkowego zagłębia bo fryty wprost uwielbiam i jestem ich wielką fanką.
Na koniec karki w typowych świątecznych barwach. Cztery wszystkie prawie takie same zrobione z papierów różnią się tylko scrapińcową gwiazdką.
środa, 22 grudnia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Przez przypadek trafiłam na Twojego bloga i zobaczyłam, że prace które tworzysz są fantastyczne! Na pewno zostanę na dłużej! ;-)
OdpowiedzUsuń