Dziś odbył się 32 Maraton Warszawski i brałam w nim udział. (Oczywiście jako kibic, a nie biegacz.) Podczas gdy Mool kończył z wyróżnieniem kurs motorowodny, ja pomagałam Gosi kibicować Remkowi. Tym razem Remek postanowił przebiec maraton związany w gąsienicy i pobić rekord Guinnessa. Gąsienicy udało się osiągnąć metę (wielkie gratulacje dla wszystkich ją tworzących), dzień był przepiękny i bardzo słoneczny, a na polu kartek dostałam kolejne zlecenie. Tym razem kartka miała być dla 10-latka i musiała być z Harrym Potterem. A żeby zadanie było jeszcze ciekawsze dostałam do zapakowania klocki lego właśnie z Harrym Potterem (do tej pory nie wiedziałam nawet, że takie istnieją). Postanowiłam zapakować je do skrzyni prawie czarodziejskiej i przy okazji załapać się na moje pierwsze bajkowe Diabelskie Wyzwanie.
niedziela, 26 września 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz